Czy Włochy są bezpiecznym krajem?
- OtoItalia

- 1 paź
- 4 minut(y) czytania
Na postanowione w tytule pytanie bardzo trudno udzielić jednoznacznej odpowiedzi, dlatego robią to tylko osoby o ideologicznych powiązaniach. Gdy spytamy prawicowego polityka, powiedzmy Salviniego, usłyszymy, że Włochy nie są bezpiecznym krajem i że potrzebne są konkretne działania, żeby to zmienić. Jeśli zapytamy lewicowego intelektualistę, powiedzmy Gianrico Carofiglio, możemy usłyszeć, że Europa jest jednym z najbezpieczniejszych miejsc na świecie i że "my, Włosi, żyjemy w najbezpieczniejszej erze w naszej historii”. A jeśli porozmawia się z aktywistką feministyczną, zareaguje ona oburzeniem z powodu licznych potwierdzonych napaści na kobiety w ostatnim czasie.

Wszystko to jest często okraszone statystykami: na przykład wskaźniki przestępczości wśród imigrantów, które zdają się potwierdzać rację Salviniego; wskaźniki zabójstw, które zdają się potwierdzać rację Carofiglio; liczba kobiet zabitych przez swoich partnerów, które zdają się potwierdzać rację feministek.
Jeśli chcemy zrozumieć fakty, przede wszystkim należy unikać tego, co Anglicy nazywają „cherry picking", czyli wykorzystywania wyłącznie tych danych, które są wygodne dla tezy, którą popieramy, przy jednoczesnym ignorowaniu dowodów sprzecznych lub niewygodnych.
Rzeczywiście, jeśli weźmiemy pod uwagę przemoc, zwłaszcza wobec kobiet (kobietobójstwa i gwałty), Włochy są jednym z najbezpieczniejszych krajów w Europie, mogącym pochwalić się najniższym wskaźnikiem zabójstw na kontynencie w przeliczeniu na liczbę ludności. Ale uwaga, istnieje ważna różnica: liczba zabójstw, zarówno mężczyzn, jak i kobiet, jest stosunkowo niewielka i utrzymuje się na dość stabilnym poziomie w ostatnich latach, natomiast przemoc seksualna rośnie, zarówno w perspektywie krótkoterminowej (ostatnie lata), jak i długoterminowej (w porównaniu z latami 50. i 60. XX wieku). Bez dowodów trudno wykazać, że wzrost ten w dłuższej perspektywie odzwierciedla po prostu wyższy wskaźnik zgłaszalności.

Nawet jeśli chodzi o liczbę zabójstw w ogóle, musimy zachować ostrożność. Wybiórcze podejście, o którym była już mowa, może nas uspokoić, że w porównaniu ze szczytem z 1991 roku (kiedy liczba zabójstw wynosiła prawie 2000), sytuacja wygląda optymistycznie (w 2024 roku było ich "zaledwie" 319). Jednak, ciesząc się ze spektakularnego spadku liczby zabójstw od 1991 roku do dziś, nie wolno zapomnieć, że rok 1991 był rokiem wyjątkowym, kończącym równie spektakularny wzrost liczby zabójstw, który rozpoczął się bezpośrednio po 1968 roku, kiedy liczba morderstw wciąż wynosiła poniżej 400, a zatem niewiele odbiegała od obecnego poziomu. Wskaźnik zabójstw we Włoszech wynosi obecnie 0,54 ofiary na 100 000 mieszkańców, co plasuje kraj wśród najbezpieczniejszych w Europie (dane Eurostatu 2022). Liczba umyślnych zabójstw spadła o 33% w ciągu ostatniej dekady: z 475 w 2015 roku do 319 w 2024 roku. W krótszej perspektywie (2023–2024) odnotowano spadek o 6% (z 340 do 319 przypadków).
Zabójstwa związane z działalnością mafijną spadły aż o 72% – z 53 w 2015 roku do 15 w 2024 roku. Mafia zmienia metody działania: zamiast przemocy fizycznej stosuje dziś „przemoc ekonomiczną” i wpływa na biznes, finanse i całe sektory gospodarki.
Organizacje takie jak Cosa Nostra, Camorra, 'Ndrangheta rezygnują z głośnych zamachów i strzelanin, aby nie przyciągać uwagi opinii publicznej i organów ścigania. Badany przeze mnie raport daje do zrozumienia, że narracja o Włoszech jako „kraju mafijnym” nie odpowiada już rzeczywistości.
Według Giana Marii Fary, prezesa Eurispes, negatywny wizerunek Włoch jako ojczyzny mafii i korupcji zaszkodził gospodarce i osłabił atrakcyjność inwestycyjną kraju.
Problemem pozostaje rozbieżność między rzeczywistym poziomem zagrożenia a jego społecznym postrzeganiem, które często jest kształtowane przez strach, kryzysy i medialny alarmizm.

Włochy uznawane są za kraj bezpieczny pod względem zagrożenia terrorystycznego.
35% obywateli uważa kraj za najbezpieczniejszy wobec ataków terrorystycznych (wzrost o 8 p.p. względem roku poprzedniego).
Najbezpieczniejsze miejsca wg Włochów to: plaże, parki, centra handlowe, banki, urzędy pocztowe (75%), hotele i miejscowości turystyczne (74%), targowiska (71%), kina, teatry, muzea, kościoły (70%).
Największe obawy budzą: koncerty na stadionach i placach (65%), imprezy sportowe na stadionach i arenach (48%), dworce kolejowe (bezpieczne tylko dla 53% badanych), lotniska (52%).
93% uważa, że zagrożenie terroryzmem utrzyma się przez wiele lat. 31% (vs. 28% w 2016 r.) sądzi, że żadne miejsce nie jest całkowicie bezpieczne.
67% Włochów nie zamierza zmieniać charakterystycznego dla siebie otwartego stylu życia, mimo obaw o swoje bezpieczeństwo.
Jeśli chodzi o przemoc, to rzeczywiście we Włoszech jest jej mniej niż ogółem w Europie, ale na pewno nie mniej niż w latach 60. w tym państwie. Prawdziwy spadek liczby zabójstw nastąpił między okresem bezpośrednio powojennym, kiedy liczba ta wynosiła kilka tysięcy rocznie, a połową lat 60., kiedy spadła poniżej 400 - spadek dziesięciokrotny.
Ale brak bezpieczeństwa nie polega tylko na narażeniu na przemoc. To także, a może przede wszystkim, narażenie na powszechniejsze i bardziej rozpowszechnione przestępstwa, takie jak te zagrażające własności prywatnej (kradzież, rabunek, oszustwo). I właśnie głównie na tym polu, za najmniej bezpieczne miasto Italii uznaje się Mediolan, w którym w 2023 r. doszło do ponad 7 tysięcy przestępstw na 100 tys. mieszkańców.

Cóż, jeśli przyjrzymy się statystykom dostępnym dla krajów rozwiniętych (OECD lub UE), okaże się, że Włochy należą do państw, w których własność prywatna jest najbardziej zagrożona. Co zaskakujące, w tej grupie – oprócz Włoch – znajdują się kraje uważane za wysoko cywilizowane, takie jak Szwecja, Norwegia, Szwajcaria, Dania, Kanada i Francja. Tymczasem wśród państw, w których "przestępczość drapieżna" jest najpowszechniejsza, znajdują się głównie kraje Europy Wschodniej, które zazwyczaj są mniej zamożne, mniej demokratyczne, mniej rozwinięte pod względem praw i mniej otwarte na imigrację.
Mówiąc o bezpieczeństwie, musimy wyraźnie rozróżniać ataki na jednostki (zabójstwa i napaści seksualne) a ataki na mienie. Ci, którzy próbują uspokajać włoskich obywateli, mają rację, jeśli mówimy o atakach na pojedyncze osoby i bierzemy za punkt odniesienia inne rozwinięte społeczeństwa. Mylą się jednak, jeśli punktem odniesienia jest odległa przeszłość omawianego kraju (Włochy nie są bezpieczniejsze niż w latach 60. XX wieku) lub jeśli mówimy o atakach na mienie (Włochy są mniej, a nie bardziej, bezpieczne niż inne rozwinięte społeczeństwa).
Dane pokazują, że Włochy są dziś znacznie bezpieczniejsze niż dekadę temu.
Główne wyzwanie dla rządzących to korekta wizerunku własnego kraju i oddzielenie faktów od stereotypów, jak na przykład to, że współczesna mafia działa w cieniu, głównie poprzez wpływy ekonomiczne, a nie brutalne akty przemocy. Dane przedstawione w ostatnim czasie są pełne optymizmu, ale nie mogą decydentów ani zwykłych obywateli, pozbawić tak niezbędnej przecież czujności i ostrożności przed realnie występującymi w świecie XXI wieku przestępczymi zagrożeniami.




Komentarze